wtorek, 2 sierpnia 2011

Ferdynand Kiepski czyli po prostu Ferdek...


Jeżeli ktoś nie zna tytułowego szczęściarza w co uczciwie wątpię to wkleję jego zdjęcie:



Wątpię również w to że więcej mówi Wam jego zdjęcie aniżeli samo imię i nazwisko. Chodzi tutaj oczywiście o bohatera znanego polskiego serialu Świat według Kiepskich. Serial ten nie taki doskonały jakby mogło się wydawać. No cóż czy można w ogóle takie rzeczy sobie wydawać? Opowiada on o pewnym starszym mężczyźnie mieszkającym w domu położonym w dość nienaturalnym miejscu. Ale o tym potem ! Cały serial ma dobrą fabułę, ponieważ opowiada może nie o przeciętnej polskiej rodzinie, ale o zdarzającej się polskiej rodzinie. Mąż nierób, pijak, osoba która szuka szczęścia gdziekolwiek tylko nie w uczciwej pracy. Żona pielęgniarka, w starych odcinkach bardziej stanowcza, teraz już uległa. Dwoje dzieci. Córka Mariolka, kiedyś szaleńczo pożądająca "ciacha", teraz jej nie ma. Synuś, głupi ale z fantastycznym śmiechem. Tyle o fabule.
Z pozytywów tego serialu można wygrzebać świetny humor, podchodzący pod nasz, polski. Zresztą polski serial to jaki ma być humor? Czasami moja mina wygląda bardzo niefajnie gdy oglądam jakąś "zabawną" komedie amerykańską. No ale o humorach się nie dyskutuje ! Na początku Świata według Kiepskich wszystkie odcinki były powalające, ciekawe, z pewnym pomysłem. Polsat mógł naprawdę się czym szczycić. Okił Khamidow, świetnie to wymyślił. Teraz? Teraz jest inny reżyser, a odcinki nie wyglądają tak śmiesznie jak wtedy. Słynny powrót Waldusia, oookejj. To jeszcze jest bardzo dobre, bo naprawdę ta postać działa na mnie bardzo rozśmieszająco. Czuję jak oglądam Świat według Kiepskich, że teraz te odcinki nie są tak dopracowane, w co drugim odcinku musi pojawić się jakiś element fantastyczny. Zupełnie z innej bajki.  To jest wielki negatyw.

Kto lubi fantastykę niech lubi, ale powinniście się ze mną zgodzić że cały ten serial stacza się z górki. Nie stromej, ale się stacza. Warto właśnie dlatego trzymać kciuki za zmianę. Mam olbrzymią nadzieję że obecny reżyser postara się to tak poukładać, żeby przywrócić to co śmieszyło jeszcze za czasów Okiła Khamidowa. Powiedzie: powtarzanie starych rzeczy nie jest wcale takie interesujące. Zgodzę się, ale powtarzanie tego z pewnym pomysłem może być już lepsze :]. Życzę sukcesów i łapmy za Mocnego Fulla :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz