poniedziałek, 22 sierpnia 2011

The Lazy Song- Bruno Mars.

No i kolejny hicior jeżeli chodzi o sprawy ważne. Nie wiem jak Wy, ale ja jakoś ostatnio, a może i nawet nie ostatnio obejrzałem ten imponujący teledysk wraz z piosenką rzecz jasna. Bruno Mars. The Lazy Song. Jak dla mnie fenomen, może chodzi tutaj o to że ten tekst naprawdę do mnie przemawia?




Bruno Mars to tak naprawdę dziwny artysta. Przeze mnie bardzo szanowany. Podoba mi się jego styl pokazywany w teledyskach. Poza tym jak zauważyłem świetnie się też ubiera.

Pooglądajmy i posłuchajmy piosenki The Lazy Song, czyli tej nad którą się najbardziej zachwycam.

Oprócz tekstu który niewątpliwie powala w pierwszej kolejności to w dodatku teledysk w którym niezbyt dobrze wiadomo o co chodzi. Bruno Mars wraz z tańczącymi małpami i kolesiem który pojawia się na jakieś 5 sekund? To bardzo dziwne. Mnie natomiast się podoba. Jego unoszący głos się, jakby drążący po jednej linii, jego taniec, który jest po prostu niesamowity, jego okulary, wygląd małp i cały ten pomysł. FANTASTYCZNE ! A o co chodzi z małpami? 

Ta ruszająca głową małpa to jedna z wielu takich perełek. Zachwycam się każdego razu gdy widzę ten teledysk. Układ choreograficzny tych małp i samego Bruno Marsa jest przegenialny. Wszystkie ruchy i czas dopracowany do perfekcji. Wszystko nagrane jednym ujęciem. 

Teraz przedstawię Wam kilka moich ulubionych momentów z tego teledysku

a) dosyć jednoznaczny ruch.

b) słodki ruch Bruno Marsa i małpek.

c) stylowe machanie głową.
lazy song

d) kolejne machanie głową.

e) Bruno Mars+ małpy + confetti
The Lazy Song

Dobra cześć! Do następnego postu! Pozdrawiam Cartoon

     Ciaaooo!




sobota, 20 sierpnia 2011

Superpuchar Hiszpani starcie ostateczne- Zwycięstwo w ostatnich minutach.

      Zdjęcie realmadrid.pl

Dziwnie tak ciągle pisać o sporcie, ale że interesuję się hiszpańską piłką to należy napisać o tym wielkim starciu. Bardzo wyrównanym starciu. Bo jakże nie napisać o 5 bramkach w jednym meczu między takimi potęgami jak Real Madryt i FC Barcelona. Bo jakże nie napisać o szarpaninie w ostatnich minutach? Bo jakże nie napisać o zachowaniu Jose Mourinho? Bo jakże nie napisać o braku szpaleru i zejściu Królewskich z boiska od razu po gwizdku? Bo jakże nie napisać o innych kontrowersjach po meczu? Przecież żywi się tym każda osoba związana choć troszkę ze światem sportu.

Barcelona wyszła na boisko w lepszym składzie niż w I starciu. Ofensywna trójka różniła się od poprzedniej. Villa, Messi i Pedro, który zastąpił Alexisa Sancheza z wcześniejszego meczu. Środek pola stał we władaniu Iniesty i Xaviego, choć ciągle się zastanawiam czy rzeczywiście był w ich władaniu... Rolę defensywnego pomocnika odgrywał jak zawsze Sergio Busquets. Obrona składała się z (od lewej) : Abidala, Mascherano, Pique i Daniego Alvesa. Na bramce oczywiście stał Victor Valdes.

Real Madryt nie zaskoczył zbytnio i według przewidywań wykonał tylko jedną zmianę. Na środku ataku grał Benzema, po prawej Di Maria, a po lewej przed Dani Alvesem Cristiano Ronaldo. Rozgrywał piłki Mesut Ozil. Tak ten spokojny chłopak, a może nie spokojny... Defensywnym pomocnikiem, który rozgrywał piłki był również Xabi Alonso, czyli ostoja madryckiej drużyny. Obok niego ustawiony był Khedira, który miał rolę głównie defensywne. Może dlatego właśnie w jednej sytuacji tak spartaczył sprawę za późno podając piłkę... Obrona była złożona z (od lewej) Coentrao, Carvalho, Pepe i Sergio Ramosa. Bramka oczywiście należała do Ikera Casillasa. Ciekawe czy Madryt będzie jeszcze kiedyś miał takiego bramkarza...

Mecz był bardzo wyrównany. Piłkę głownie rozgrywał i prowadził Real Madryt. Niestety ponowny brak skuteczności załatwił sprawę. Powiecie 2 bramki to wcale nie taki brak skuteczności. Odpowiem oczywiście że nie, ale w tej ilości sytuacji jeszcze min. 1 bramka powinna paść. Ta jedna bramka która padła niestety po stronie Barcelony. Barcelona też bardzo dobrze rozpracowała taktykę. Na początku strzelili jedną bramkę, potem bronili, potem drugą i znowu bronili. Gdyby Królewscy dostali jeszcze trochę czasu jestem pewien że Barcelona by znowu broniła i potem znowu strzeliła. No ale cóż. Mecz trwał tylko 99 minut. 99 minut, które nie były dobrze wykorzystane...

Jako pierwsza strzeliła Duma Katalonii, a dokładniej Iniesta, który był w sytuacji sam na sam z Ikerem Casillasem. Tym razem San Iker jednak nie obronił tego strzału, a Andres miał dużo czasu do zastanowienia się gdzie strzelić.  W biegu wymachiwał rękoma do kolegów w który bok ma strzelić, a może przelobować bramkarza? Druga bramka to była bramka dla Realu Madryt. Otrząśnięci ze złego wyniku Królewscy ruszyli do ataku.Wtedy to można było ujrzeć Barcelone która broniła się i można powiedzieć że robiła to bardzo dobrze. Pomimo braku Puyola, dawała sobie radę. Nie dało się jednak obronić tego strzału, a raczej muśnięcia piłki przez Ronaldo w 20 minucie. Piłka z rzutu rożnego przeleciała przez całe pole karne, wtedy dopadł do niej Benzema który ponownie wrzucił piłkę. Ta została kopnięta przez jakiegoś zawodnika i muśnięta przez nogę Crisa totalnie zmieniając tor biegu. Czepiający mogli by stwierdzić że był wtedy spalony, ale jak już to minimalny i sędzia miał prawo się pomylić. Kolejna bramka to bramka strzelona przez Lionela Messiego, w tej samej minucie w której strzelił w poprzednim meczu. Chyba drużyna The Special One musi popracować nad koncówkami połowy. Tym razem rzut rożny, z którego piłka niefortunnie upadła pod nogi Pique. Ten piętką odegrał do Lionela Messiego. Najlepszy piłkarz na świecie bez namysłu kopnął piłkę i ponownie Iker Casillas musiał wyciągać piłkę z bramki. W drugiej połowie atakował głównie Real. Niestety w większości ataków mieli po prostu pecha. Jeden ze strzałów CR9 trafił w poprzeczkę, sparowany przez Valdesa. Udało się natomiast w 82 minucie, kiedy to w końcu uderzył na bramkę Benzema. No i znowu rzut rożny. Tym razem uderzany przez Kakę. Piłka leci w powietrzu, odbija się od zawodnika Barcelony i pada pod nogi Karima. Ten strzela na bramkę, lecz strzał jest obroniony. Wybita piłka leci w powietrzu i wtedy dopada do niej Pepe, który podaniem główką zalicza asystę. Benzema dostaję piłka przyjmuje ją i od razu wykonuje strzał. Valdes bezradny. Barcelona bezradna. Kibice Realu dostają to co chcą czyli oczekiwaną dogrywkę. No alee... trzeba tylko dotrzymać ten wynik do końca. Co niestety się nie udaje i to Barcelona, a dokładnie Leo Messi wykonuje ostateczną egzekucję. Asystę ma natomiast niedawno wpuszczony zawodnik czyli Cesc Fabregas. Świetny debiut. No ale czy rzeczywiście ten zawodnik mógł grać w tym meczu?  Piłka przez Cesca zostaje wrzucona w pole karne a tam w powietrzu dopada do niej Messi i świetnie pokonuje Casillasa. Ten to musi być zdołowany. Cały mecz dobrze broni i wpuszcza 3 bramki...


A teraz zapraszam wszystkich na niezbyt mądrą szarpaninę. Jest to szarpanina z obu stron i wyłącznie obie strony są temu winne. Nie tylko Real, nie tylko Barcelona. Obie ! Oto filmik z całej szarpaniny:


Dzieje się naprawdę wiele rzeczy więc warto to przeanalizować. Nie podlega wątpliwości faul Marcelo. Nieczysty, bo nieczysty. Nie podlega wątpliwości czerwona kartka dla Brazylijczyka. Nie podlega również jego natychmiastowe zejście co chciał uczynić.Mnie jednak zastanawia wejście na boisko ławki rezerwowej Barcelony. Co chcieli osiągnąć? Nie wiadomo. Pewne jest to że to oni zaczęli bójkę. Nie Marcelo. On zachował się w miarę dobrze, bo chciał zejść z boiska. Jego faul to pewna czerwona kartka więc dyskusji można nie rozumieć. Wejście ławki rezerwowej Barcelony. hmmm...

Potem można obejrzeć obrazki takie jak Pinto zdenerwowany na wszystko, wymierzający sprawiedliwość według własnej skali, David Villa uderzający Mesuta Ozila, Mesut Ozil szarpiący się z Davidem Villą i rzucający na niego obelgi, Gonzalo Higuain podirytowany uderzeniem Ozila i również wciągnięty w wir szarpaniny, rozmawiający na uboczu dosyć intensywnie Casillas z Xavim i Danim Alvesem, spokojny Karim Benzema, Kaka, Ronaldo, Iniesta i Messi. Rozdzielający Xabi Alonso i Victor Valdes.  No i niestety Mourinho w akcji. Całą analizę szarpaniny zobaczcie tutaj:



Teraz może oceńmy zachowanie Mourinho. Trener najlepszy na świecie, to chyba dyskusji nie podlega. Żaden Sir Alex Fergurson, ani Arsen Wegner, ani nawet Pep Guardiola, który w ostatnim czasie wygrywa wiele. To taktyka The Special One jest najlepszą na świecie. To on wygrywał wszystko w różnych ligach. Teraz przyszedł czas na La Lige.

Mourinho zawsze obraca się w świecie prowokacji. To on jest chodzącą kontrowersją i nikt tego nie zaprzeczy. Jego konferencje prasowe to tylko śniadanie dla wszystkich dziennikarzy. Jego zachowanie podczas meczu to obiad dla kamerzystów. A jego wszystkie miny to niezła kolacja dla kibiców. Nie obyło się oczywiście bez fajerwerków w środowym pojedynku. Najpierw Jose wymownym gestem pokazał jak bardzo śmierdzi mu obecność Daniego Alvesa i Leo Messiego:

Potem był rozdzielany przez różnych ludzi, aby nie spowodował prowokacji:

Aby na końcu bez namysłu wbić palec w oko drugiego trenera Barcelony Tito Villanovy:



Obrzydliwe, naganne zachowanie to bardzo małe słowa określające zachowanie Jose Mourinho w środowym meczu. Każdy, nawet kibic Realu Madryt powinien się zgodzić żę zachował się kontrowersyjnie, ale nie tak pozytywnie kontrowersyjnie jak zazwyczaj. Nie tak błyszczącą, elegancko i zarówno arogancko kontrowersyjnie. Zachował się bezczelnie wobec Barcelony, bezczelnie wobec kibiców. Nic nie tłumaczy jego zachowania. Dał się najzwyczajniej ponieść emocjom i tym złym emocjom. Wstyd i hańba dla Królewskich. Da się to jednak wytłumaczyć że to Jose Mourinho, ale nawet on nie może się posuwać do takich nieczystych zagrań. Nie da się też nie zauważyć że nie taka Barcelona święta jak ją malują. Bowiem Tito Villanova również dał się ponieść emocjom i zrobił o to:

Dobrze, zostawmy temat The Special One. Tak, tak to The Special One. Nie Five, ale One. Głupcy. Tak mogę nazwać kibiców Barcelony którzy nazywają tak Jose Mourinho. Przepraszam ale to głupota bez żadnych argumentów. Otóż podczas meczu z bydlęcej strony pokazał się piłkarz. Imię jego David, nazwisko Villa. Jak łatwo Barcelona zmienia ludzi. Szkoda mi tu porównywać go do bydła, bo co niby zrobiło bydło ? Nic, a David Vila i owszem. Szczeniackim zachowaniem wykazał się w szarpaninie, która wydarzyła się w 92 minucie Superpucharu Hiszpanii. Uderzył w twarz `10 Realu Madryt - Mesuta Ozila. Niemiec po tym wszystkim zachowywał się jakby nie tylko o uderzenie mu chodziło. Podobno Villa obrażał islam= religię Mesuta. To się porobiło... A tutaj gif z tego wydarzenia:

Kolejnym osobnikiem który zachował się w niezbyt ładny sposób był Leo Messi który po strzeleniu bramki na 3:2 podszedł do ławki rezerwowej Realu Madryt (w tym do samego Jose Mourinho) i wymownym ruchem pomachał ręka. Oprócz tego w dziwny sposób wbiegł na Fabio Coentrao, który odwrócony był do niego tyłem. Dobrze że Portugalczyk nie był tego dnia wkurzony. Oto film z tego wydarzenia:


Cały mecz był bardzo wyrównany. Był wyrównany sportowo jak i w wydarzeniach szarpaniny. Zobaczyliśmy kawałek dobrej piłki i kawałek szczeniackiego zachowania <nie uwłaczając małym szczeniętom>. Warto przemyśleć tą całą szarpaninę i wyciągnąć własne wnioski, aby nigdy to się nie powtórzyło.

Zachowujmy się jak Kaka to nikt na niczym nie straci.

Dziękuję za uwagę. 
~~Pozdrawiam Cartoon
    Ciaooo!


wtorek, 16 sierpnia 2011

Superpuchar Hiszpani starcie I - Niesprawiedliwy remis

Zdjęcie realmadrid.pl


Znamy już wynik pierwszego starcia o Superpuchar Hiszpani pomiędzy Realem Madryt a FC Barceloną. Wynik to niewiele mówiące 2:2. Strzelcami w Los Blancos okazali się w 13 minucie Mesut Ozil i w 54 Xabi Alonso. Egzekutorami w Dumie Kataloni byli David Villa ( 36 minuta ) i Lionel Messi (45 minuta ).

Mówię że niewiele mówiące, ponieważ ten wynik nijak się ma do niedzielnej gry. Patrząc na mało ważne statystyki, już na drugim poziome Real był najzwyczajniej lepszy. Posiadanie piłki godne pozazdroszczenia. 52 % Realu przy 48 % Barcelony. Takie liczby rzadko zdarzają się najlepszej drużynie świata. Następnie wystarczy przejść do strzałów czyli 20 strzałów Realu przy 5 Barcelony. Na szcześcię obyło się bez żadnej czerwonej kartki...


Każdy zdrowo patrzący kibic piłki nożnej ( nie tylko kibic Realu czy  Barcelony) stwierdziłby że to Królewscy byli lepsi w tym meczu. To oni ciągle utrzymywali się przy piłce, to oni stosowali wysoki pressing. To oni mieli całkowitą kontrolę przez cały mecz. Jednak Barcelona, ta nieistniejąca przez cały mecz Barcelona < z może 3 minutami przebłysku na początku II połowy> strzeliła 2 bramki. Pierwsza bramka to niesamowite golazzo, z jak najwyżej półki. Wykonawca David Villa. Taka bramka wpada raz w roku.Druga bramka, to więcej przypadku niż umiejętności Leo Messiego. Zwyczajne podanie na tacy piłki przez obrońców Realu i w dodatku poślizgnięcie się jednego ze stoperów- Pepe. Bramki dla Realu Madryt to na początku seria świetnych zwodów Benzemy przy czym ogranie Keity i wystawienie piłki do wbiegającego z drugiej linii Mesuta Ozila. Ten spokojnie wymierzył piłkę na krótszy słupek. Druga bramka to rozgrywany rzut rożny, po czym przetrzymanie piłki przy nodze Pepe i wystawienie je na 16 metr do Xabiego Alonso. Ten spokojnie technicznie, a nie na siłę wkopał futbolówkę do bramki.

Nieprawdopodobne wydaje się to że przy takim prowadzeniu Realu Madryt to nie on cieszy się ze zwycięstwa, tylko musi zadowolić się marnym remisem na Santiago Bernabeu. Najważniejsza tutaj była skuteczność, której niestety zabrakło piłkarzom Jose Mourinho.



 Największe psy wieszane były przez komentatorów na TVP Sport na Benzemie. Mnie wydaję się jednak że nie miał on cytowanych 4 setek. Najpierw zapoznajmy się z moją definicją setek. Setka to sytuacja podbramkowa w której zawodnik mający piłkę przy nodze strzela na pustą bramkę ! Otóż tak nie wtedy gdy bramkarz stoi sobie na bramce i czeka na strzał. Bo jak to można nazwać ? 95%?  Przecież jest jakaś szansa że bramkarz obroni to uderzenie. Tak więc według mnie Benzema rozegrał naprawdę bardzo dobry mecz. Stosował wysoki pressing, dochodził do sytuacji podbramkowych... 


Drugi zawodnik na którym były wieszane psy to Fabio Coentrao, który według mnie również zagrał bardzo dobre spotkanie. wszedł i dołożył troszkę świeżości drużynie Realu Madryt. Doskonale odbierał piłki w środkowej części boiska i równie dobrze podawał je do kolegów. 


Nie obyło się również bez chamskich wejść Pepe, który wydawać by się mogło z dnia na dzień jest coraz bardziej agresywny. No bo jak można wytłumaczyć bardzo niefajne wejście obok bramki przeciwnika, w sytuacji w której nie było żadnego zagrożenia? Nie można również powiedzieć że Dani Alves nie dołożył też swoich dwóch groszy...

Tak, do takiego widoku można się już chyba przyzwyczaić. Mowa tutaj oczywiście o skręcaniu się z bólu, wykrzywiania swoich ust, łapania się za specjalne ochraniacze z włókna węglowego. Jego gra nie wyróżniała się zbytnio, a to dlatego że Barcelona rzadko miewała piłkę. Jeśli mowa o innych symulowaniach to może o osobie która zazwyczaj symuluje a tutaj nie symulowała?


Czyli nieodgwizdany rzut karny na Cristiano Ronaldo. Sprawca? Oczywiście Victor Valdes, który widać że specjalnie za cel obrał sobie nogi wstającego Ronaldo. Sprytnie ! Skutek ? Cris nie dobiegł do wybitej piłki i upadł na ziemię. Oczywiście Valdes szybciutko wstał i zaczął kręcić głową i wymachiwać rękoma że nic nie zrobił. Szkoda że piłkarze czasami zapominają że mecze są nagrywane i potem są powtórki a z boku stoi masa fotoreporterów. Mimo zdjęć które mówią za tym że faul rzeczywiście był, to Valdes oczywiście wykręca się ze wszystkiego. Nie dziwo ! A Jeżeli o Valdesie mowa...


Chyba zawodnik najlepiej grający w Barcelonie. Bronił wiele piłek które były nie do wyciągnięcia. W wielu sytuacjach pokazywał że jest w stanie rozciągnąć się na wiele bardziej niż jest to możliwe. Świetny występ Hiszpana. Bardzo widoczny przez cały mecz Co nie można powiedzieć o innych zawodniku z jego zespołu czyli Leo Messim. 

Niewidoczny przez cały mecz. Odcięty od podań Xaviego, słaby z przodu i z tyłu. Nic sobą nie reprezentujący. Aż dziw bierze że według wielu najlepszy piłkarz świata nie umie sam się zaprezentować. Oprócz bramki która była jego wielkim fartem. Był mniej widoczny niż inny zawodnik którego był to pierwszy taki mecz...


Thiago nazywany "nowym Xavim" dostał większą część meczu na pokazanie się. Choć istniał więcej niż Messi to nie potrafił wybić się ponad kolegów. Nie widziałem przebłysku geniuszu, za to widziałem to u kogoś innego... 

Villa i jego znakomity gol. Człowiek który na koncie ma kilka zer strzałów w słupek, tym razem pokazał że potrafi strzelić również ładnie. Co prawda po rykoszecie ale każda bramka jest ważna. A ta była naprawdę ładnej urody.


Superpuchar Starcie II - 
Real Madryt vs Fc Barcelona

Wielu, oj wielu ludzi nie wie jaki tym razem będzie wynik. Poprzednie spotkanie może napawać jednych optymizmem, a drugich kontuzjami. Mimo wszystko jestem pewny że będzie to kolejne wielki spotkanie. W końcu Gran Derby nie zdarzają się kilka razy w roku. A czekajcie, czekajcie ! jednak się zdarzają! Upppsss.
Na pewno wielką wiadomością jest fakt że w niedzielnym meczu zagrał nowy nabytek Barcelony czyli Alexis Sanchez.

Inną ciekawszą wiadomością jest to że Barcelona zakupiła Cesca Fabregasa. Cesc odbył już prezentację i testy medyczne. Jednak raczej w środę nie zagra. Na koniec mam nadzieję że to będzie czyste i ładne spotkanie. Jeżeli Real wygra to oby Ramos nie upuścił pucharu,i żeby nie było włączonych zraszaczy  a jeżeli Barca wygra to oby nie skończyła tylko na tym osiągnięciu w tym sezonie. Pozdrawiam i wysyłam zdjęcia Cesca Fabregasa w Dumie Katalonii.

Cesc Fabregas został piłkarzem FC Barcelona


Jeżeli mowa o trenerach, to oni chyba się za bardzo nie lubią. widać napiętą atmosferę.




~~Pozdrawiam~~

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Strony internetowe warte uwagi

Czasami zdarza się że oceniam po prostu różne osoby, zaczynając od wokalistów kończąc na aktorach. To jeszcze wszystko przed nami. Czasami oceniam wszystko to co dzieję się w telewizji, czyli filmy, seriale, programy komediowe. Zdarzy się też że ocenię reklamę, bądź jakąś piosenkę. Czasami oceniam różne wydarzenia sportowe. Ta masa przeróżnych tematów nie ogranicza mnie jednak. Kolejny temat już czyha za rogiem.

Napiszę coś o różnorodnych stronach internetowych, które warto odwiedzić.

~~Jako pierwsza strona, to oczywiście, a może jednak nieoczywiście http://demotywatory.pl/


Serdecznie zapraszam do oglądania jej, choć służy głównie do demotywowania, bądź motywowania ludzi. Czasami można też na niej napotkać śmieszne obrazki i śmieszne podpisy. W ostatnim czasie jednak znudziła mnie troszkę ta strona. Suche, czasami nawet niegrzeczne teksty wielokrotnie powodowały u mnie skutek znudzenia. Mimo wszystko polecam tą stronę !

~~Druga strona to http://kwejk.pl/


Kwejk to masa najprzeróżniejszych zdjęć, filmików, gifów, które mają za zadanie rozśmieszyć nas do czerwoności. Polecam tą stronę z jednego bardzo ważnego powodu. Ponieważ uważam że na tej stronie każdy znajdzie jakąś rzecz, która jego rozśmieszy. W dodatku w ostatnim czasie na stronie tej zostało utworzone radio kwejkFM. Można tam znaleźć wiele ciekawych wywiadów, jak i wiele wieczorów z waszą ulubioną muzyką ! Prowadzi to radio Piotr Baranowski i Michał Studenny.

~~Trzecia strona internetowa, którą Wam polecam to http://mistrzowie.org/

Służy do pokazania błędów innych ludzi, czasami śmiesznych, głupich zachowań. Trudno jednoznacznie zdefiniować sens tej strony, po prostu mistrzowie.

~~ Wszystkim doskonale znany i lubiany http://www.youtube.com/

Jutube? Jutub? Jutjube? Różne nazwy, ale tak naprawdę każdy chyba wie co to jest. Nie wiem czy jest jakaś taka osoba która nigdy nie była na tej stronie. A co ją charakteryzuje? Najróżniejsze filmiki, o różnej tematyce, różnych tagach. Niesamowite ! Z tego możesz dowiedzieć się wiele, wiele rzeczy.

~~ Czwarta strona, a raczej strony:

Czyli strony sportowe. Wszyscy wiemy że sport to jedna z bardzo ważnych dla nas, ludzi, rzeczy. Pokazałem wszystkie strony najbardziej znanych klubów na świecie. Przykro mi że żadna ta strona nie pochodzi z innego kontynentu niż Europa, no ale cóż, te są najważniesze!




Dziękuję za miłą wycieczkę po tych wszystkich stronach. Dużo ich nie ma, no ale te są takie najważniejsze.
Do zobaczenia !
ciaooo~~

piątek, 5 sierpnia 2011

Ewa Farna - wokalistka młodego pokolenia.

Wiek 18-stu lat to dla wielu osób drzwi do dorosłości. Mam "osiemnastkę" to mogę już wszystko robić. Tak się składa że w showbiznesie istnieje taka osoba, która niedługo ten wiek przekroczy. Ewa Farna, bo o niej mowa kończy ten magiczny wiek już 12 sierpnia tego roku. Brawa dla przyszłej jubilatki. Ja natomiast chcę poświęcić dla niej cały post. Wspominając jej wiele przeżytych chwil. Także w drogę!


Jako bardzo mała osóbka, już miała styczność z Królową Polskiej Piosenki. Tak, tak wszyscy! Jednak nie mówię tu o samozwańczej Dorocie Rabczewskiej, tylko troszkę starszej Maryli Rodowicz. W jej obecności występowała na konkursie i zaśpiewała jej piosenkę pt. "Chcę do Bodzia". Tytuł może nie powalający, ale od tej pory wypatrzył ją jej obecny menadżer Leszek Wronka.

Na początku istniała tylko na rynku czeskim. Gdzie wydała album Měls mě vůbec rád. Troszkę niezrozumiałe dla nas Polaków ; )

Tymczasem album ten zdobył status Platynowej Płyty. Ewa jednak na laurach nie poprzestała, gdyż już rok później stworzyła kolejny hicior. Mianowicie Ticho. Tak, tak. To inaczej Cicho, które podbiło serca Polski. Na tej płycie tzn. Ticho w końcu znalazła się jedna piosenka po polsku! Wszyscy się bardzo cieszymy !
A tytuł jej niezapomniany " Tam gdzie Ty".

No i ten sam rok, rok 2007, Ewa Farna wydaje płytę tylko po polsku. Album nosi nazwę " Sam na Sam". Czyli ten sam co pierwsza płyta po czesku, ale to nie ma znaczenia! 
No i dzięki tej płycie wyróżnienie w Opolu, czyli Superjedynka 2009!

No i zaczęła się sława. Płyta Cicho, która osiągnęła wszystkie statusy. Polacy ją pokochali. Głos jak dynamit, uśmiech od ucha do ucha, zawsze. Cicho zdobyło wiele nagród. M.in.: 

- Polski Hit Lata na Festiwalu w Sopocie 2009.

Ewa występowała też na Viva Comet 2010 gdzie uzyskała miano Artystki Roku i Charts Award.

No i kolejna nagroda na Gali Eska Music Award:

W następnym roku, czyli w 2011 na tej samej Gali dostała już 3 

No i Viva Comet 2011 na którym również zdobyła kolejne 3 nagrody.Przepraszam ale muszę wkleić zdjęcie rozpłakanej Ewy. To takie słodkie !
Ewa Farna odebrała w sumie cztery statuetki Viva Comet 2011

Na tej Gali razem z polskim raperem Tede wykonała Mash-up, czyli połączenie dwóch piosenek. A nazywało się ono "Wielkie Cicho"
Naprawdę piękny głos ^^.

Ewa Farna ma też podpisaną umowę z firmą Oriflame, dla której już kilkakrotnie pozowałaEwa Farna - twarzą Oriflame - Ewa Farna
No i własną linię perfum. Tadam:

W 2010 roku, Ewa wydała kolejną płytę "EWAkuacja". Nie trudno się domyślić że początek nazwy pisany wielkimi literami to zabieg przemyślany. Piękna piosenka, piękny głos, piękna dziewczyna, piękny teledysk i piękna płyta:


Ewa Farna na planie klipu do "EWAkuacji"
"EWAkuacja" Ewy Farnej - Wydany na początku listopada 2010 roku "EWAkuacja" to trzeci polskojęzyczny album Ewy Farnej. Znalazło się na nim 12 melodyjnych, poprockowych kompozycji oraz dwa bonusy - jednym z nich jest piosenka "Nie zmieniajmy nic" z filmu "Camp Rock 2", nagrana w duecie z Kubą Molędą. Do promocji wybrano płyty utwór tytułowy.

No i zaraz po tym kolejna piosenka i kolejny teledysk. Czyli "Bez łez". Zapraszam do oglądania: 

Piękna, utalentowana, zdolna, z świetnym uśmiechem, grzeczna, bez skandalów na koncie. A zaraz, zaraz zaraz ! Bez skandalów do czasu ! No bo przecież media zawsze coś wywęszą i zepsują wizerunek. A czekajcie. Właśnie wchodzę na Pudelka wpisuję Ewa Farna a tam zamiast oklepanych tekstów typu " Nie czuję się sławna", "Nie czuję się gwiazdą", "Jestem 100% Polką", "Śpię z moim misiem", " Niedługo osiemnastka". To wyskakuję mi wielkie, bijące aż z dala " Ewa Farna zdradza Polskę", "Ewa farna oczernia Polskę", "Ewa Farna obraża Polskę". No i o co chodzi ?

A nooo tak ! O ten niewielkiej wartości nieszczęsny wywiad w czeskiej telewizji. A nóż, media są zawistne. Jeżeli nikt nie ma na swojej koncie choć jednego skandalu to po prostu go nie ma ! Nie istnieje ! Tak też jest z Ewą. Bo co ona niby strasznego, niekulturalnego, obrażającego powiedziała w owym wywiadzie? 
To straszne ! To skandal ! To obłuda ! Powiedziała prawdę ! Jak tak może? Przecież mogłaby równie dobrze powiedzieć że z Warszawy do Gdańska dojeżdża w godzinę, że drogi w Polsce są gładziutkie jak gdyby nikt nigdy na nich nie jeździł, że asfalt jest tak równiutko położony że gdyby położyć poziomice to wskazuje środek, że dziur to pod mikroskopem nawet nie ma. No ale nie powiedziała. Katastrofa ! Codziennie każdy Polak narzeka na polskie drogi. Codziennie, każdego dnia polskie drogi mają na koncie więcej obraz niż niejeden polski polityk. No ale że ktoś to powiedział na głos i to jeszcze <omamciu> w telewizji, to kompletna, zupełna obłuda. Obłuda dla narodu, dla kraju, dla naszego kochanego państwa.
Tak tak, wielokrotnie słyszałem że nie chodzi przecież o wcześniejsze zdania tylko to ostatnie. Czyli słynne zdanie : "(...)a na wyjazdy tam już lepiej w ogóle nie jeździć". W tej części wywiadu mówiła o samochodach, o tym że wybiera sobie auto ! Nagle zapomniała dodać że nie jeździć samochodem, to cała watacha ludzi zaczyna swoje przeraźliwe piski typu " nie każe im przyjeżdżać do nas", "oczernia nas w innej telewizji", " niech spieprza z polskiego narodu", "jak jej tu niewygodnie to niech sobie idzie", " to  wcale nie jest Polka!" To tylko niewielka część z tych całych obraz. Jeżeli ja powiem: "Lubię musli. Kocham je!", to nie będziecie wiedzieli czego kocham? No ludzie opanujcie się! Oczywiście nie wszyscy ludzie są tacy. Niektórzy okazują serce oraz wiarygodność w wyznawanych teoriach. No i Ewa przeprosiła fanów, ciekaweee za co.




 Ewa Farna to 100% Polka, mówiła to już w trylionach wywiadach, więc proszę nie podważajcie jej słów.
Poszperałem trochę zdjęć i mam zdjęcie Ewy z chłopakiem. To jest jej były: 



No i obecny :










Dobrze ja już kończę, zapraszam jedynie do wchodzenia na dwa miłe profile na których możecie znaleźć mnóstwo naprawdę dowcipnych filmów o Ewie, tzn. 


Do zobaczenia !



 Ciao !